Zespół Oświatowy w Stoczku

O tarze, pralkach i praniu

Zwykle czysta, pachnąca, elegancka odzież stanowi wizytówkę osoby, która ją nosi. Brudne, niechlujne ubranie dyskwalifikuje w oczach otoczenia.  Chcemy być zadbani, bo wtedy jesteśmy lepiej postrzegani. W dzisiejszych czasach w należytym dbaniu o noszoną odzież pomaga nam wiele urządzeń mechanicznych, takich jak: pralki, pralko-suszarki, suszarki, żelazka. Jednak nie zawsze tak było.

Pranie odzieży i  innych tkanin użytkowych zawsze wymagało dużo czasu i wysiłku. Przez wieki sposoby prania niewiele się zmieniały, a skuteczność prania zależała przede wszystkim od siły ludzkich rąk. Najpierw ubrania po prostu moczono w zimniej wodzie rzeki lub jeziora. Następnie zauważono, że sam ten proces nie usuwa większych zabrudzeń. Zaczęto pocierać brud piaskiem. Próbowano także  metody wybijania nieczystości z tkaniny - uderzano praną bielizną o skały.

Pojawiły się również kijanki do prania. Przyjmowały one postać twardych, niełamliwych, dość grubych, stosunkowo krótkich kijów lub drewnianych łopatek. Pranie polegało na wcześniejszym namoczeniu odzieży, a następnie uderzaniu jej kijanką, aby usunąć  brud. Należało go wtedy obficie spłukać wodą. Wszelkie nieczystości wybijane były zatem mechanicznie. Do prania można było dodać niewielką ilość mieszanki popiołu i łoju (później powstało mydło). Następnie wartką wodę rzeki zastąpiono balią lub innym naczyniem o dużej pojemności. Ludzie dostrzegli, że łatwiej usuwa się brud pod wpływem ciepłej wody. Taki proces oczyszczania odzieży przetrwał dość długo.
Na wsiach, także w Polsce można było spotkać specjalną miednicę wraz z kielichem ze sprężyną, który tworząc podciśnienie zwiększał skuteczność prania. Wyglądało to trochę jak ubijanie ziemniaków. Wszystkie te procesy były jednak bardzo pracochłonne, zajmowały dość dużo czasu i wymagały dużego pokładu cierpliwości i siły.                       

Tara pojawiła się w XVIII wieku. Najstarsze tary były wyrabiane z drewna i miały postać deski z wyciętymi karbami. Później „maszynki ręczne karbowane” wykonywano z blachy, porcelany, a w XX w. również z marmuru i ze szkła. Nowoczesny zespół przyrządów do prania, oprócz samej tary, obejmował także balię, w której prano oraz kocioł, w którym podgrzewano wodę i gotowano bieliznę. W Polsce zestaw taki zaczęto stosować w miastach i dworach w II połowie XIX stulecia. Tary porcelanowe były drogie, ale wysoko cenione ze względu na gładką powierzchnię karbów. Pocieranie o nią nie uszkadzało tkanin, co zdarzało się podczas używania tar drewnianych czy blaszanych. Te ostatnie zaczęły zdobywać rynek w latach międzywojennych. Używano ich aż do lat 70. XX w., a nawet później. Za doskonałe uchodziły tary z taflą szklaną; w 1962 r. na Międzynarodowych Targach Poznańskich jako osiągnięcie polskiego przemysłu wystawiono „szkło pralkowe prążkowane”. Znamy zatem różne typy tar: drewniane, blaszane, porcelanowe oraz z taflą ze szkła.

W XIX wieku pranie wkroczyło na ścieżkę szybkiego rozwoju technicznego. Między rokiem 1851 a 1871 w USA i w Wielkiej Brytanii opatentowano około dwa tysiące ręcznych pralek wyposażonych w bębny, wirniki lub kijanki. Do urządzeń tego typu często mocowano wyżymaczki i zaczęto produkować pralki z piecykiem ogrzewającym wodę. Już w 1910 opatentowano pralkę z napędem elektrycznym, chociaż trzeba było poczekać aż ludzie zaczną ją wykorzystywać. W 1932 r. do produkcji weszła pralka z funkcją płukania, a w 1937 r. wyprodukowano pierwszą pralką automatyczną. Produkcja tych urządzeń ruszyła w Europie na masową skalę w latach 50. XX w. i zwiększała się wraz z rozwojem instalacji wodnych i sieci energetycznych.

W Polsce tary zaczęły wychodzić z użycia w latach 60. XX w., wraz z upowszechnianiem się elektrycznej pralki wirnikowej „Frania”. Nie miała ona funkcji pobierania i ogrzewania wody, ani płukania i wirowania, ale mimo to pozwalała oszczędzać siły i czas. W czasach PRL, „Frania” była sprzętem o wielu dodatkowych zastosowaniach - wyrabiano w niej masło, ciasto na wafle do lodów, pędzono bimber, a nawet mieszano beton. Pierwsze pralki automatyczne w Polsce zaczęto produkować we wrocławskim Polarze w 1971 roku. 

Współczesne pralki mają dużo elektroniki. Nie tylko piorą, ale i suszą, usuwają sierść zwierząt z ubrań, mają funkcję samooczyszczania, parowania, prasowania. Są konstruowane z myślą o całkowitym wyeliminowaniu szkodliwego działania na naturę. Ulepszane są np. parametry dotyczące efektywności procesu prania, redukujące zużycie energii elektrycznej, wody czy chemicznych środków piorących. Zużyty sprzęt podlega specjalnej utylizacji przez firmy zajmujące się tego typu działalnością.

Jedno wiemy na pewno: to nie koniec nowych pomysłów w zakresie prania. Nowe funkcje pralki przyszłości pozostają póki co zagadką.

 

Źródło:

https://etnomuzeum.eu/zbiory/tara

https://agdlab.pl/artykuly/Historia.prania.czyli.od.tary.do.pralki,2221

 

Autor: Wiktoria Rydzewska kl. VIII A